Epizod rzeźbienia w lodzie bardzo mi się spodobał i chciałem eksperymentować dalej. Zainteresowałem się więc rzeźbieniem w kościach i porożach.
Trzeba przyznać że sztuka ta jest bardzo ciężka i nieznośna. Rzeźbienie na tak małym materiale wymaga nie lada precyzji. Dodatkowo zapach przypalonych kości jest bardzo ostry i zmusza do noszenia maski. Mimo wszystko jestem zadowolony z efektu końcowego.






Podoba się?